Zdjęcie przedstawiające pielęgniarki
Dodano6 lat temu

Pielęgniarki i położne spotkały się z wiceminister zdrowia

2
odpowiedzi
833
wejść
0
ocena
Odpowiedzi [ 2 ]
00
Dodano 6 lat temu
Nie mam wątpliwości co do tego, że nasza grupa zawodowa w dalszym ciągu pozostaje daleko za lekarzami. Nie docenia się naszej pracy i nawet pomimo strajków nie traktuje naszych potrzeb priorytetowo. Takie podejście nie może skończyć się w dobry sposób. Wcześniej czy później skala niezadowolenia przechyli się i wtedy znów wyjdziemy strajkując na ulicę. Problemów jest zbyt wiele by móc sobie pozwolić na ich bagatelizowanie i nawet nie próbować rozwiązywać na bieżąco. Mam nadzieję, że politycy wezmą to pod rozwagę i zmodyfikują pierwotnie przyjmowane założenia wchodzącej, a przynajmniej mającej wejść niedługo w życie ustawy. Przynajmniej dopóki nie jest za późno i mamy w ogóle ochotę jeszcze pokojowo rozmawiać, a nie planujemy strajku mającego dać wyraz naszemu niezadowoleniu.
00
Dodano 6 lat temu
Ostatnio czytałem artykuł o tak zwanym "zemblowym" nie do końca jestem przekonany czy jego wprowadzanie nie jest swoistego rodzaju obejściem proponowanych zmian. Jasne, że pensje się podwyższają, ale chyba nie do końca o takie zmiany nam chodziło i chyba nie całkiem satysfakcjonuje nas podobny poziom modyfikacji. Musimy walczyć dalej. Wspólnymi siłami, razem z lekarzami może w końcu uda nam się coś ugrać i wymóc na politykach wprowadzenie zmian. Bez podwyższenia części PKB jaka jest przeznaczana celem podwyższania jakości opieki zdrowotnej w naszym kraju trudno będzie coś zmienić. Co z tego, że w tej chwili obiecuje się nam, że wzrosną płace minimalne, jeśli dyrektorom szpitali nikt nie dał pieniędzy na to, żeby tego dokonać. Cieszę się, że politycy w jakiś tam sposób wykonali krok w naszym kierunku i że być może dzięki temu sytuacja zacznie się poprawiać. Ale potrzeba czegoś więcej. Potrzeba, żeby zwiększyły się środki jakie są przeznaczane na opiekę zdrowotną w naszym kraju. Dopiero w takiej sytuacji będzie można proponowane zmiany zacząć wprowadzać w czyn. Bez tego wątpię, żeby cokolwiek mogło się powieść i żeby sytuacja mogła zacząć się zmieniać. Wydaje mi się to bardzo ważne i chyba od tego punktu wyjścia powinny zaczynać się kolejne modyfikacje. Inaczej wszystko runie, a placówki podlegające pod Narodowy Fundusz Zdrowia zaczną tonąć w długach, albo będą zalegać z wypłatami dla pracowników. Z pustego to i Salomon nie naleje jak to mówią. Trudno więc byłoby oczekiwać od dyrektorów placówek medycznych, że wymyślą sposób skąd wziąć dodatkowe fundusze na wypłaty wyższych wynagrodzeń dla pracowników. Zwłaszcza jeśli nikt ich w tym nie wspomoże.
Strona:1
Liczba głównych odpowiedzi na stronie:  
Dodaj odpowiedź
Aby dodać odpowiedź musisz się zalogować
Toast